W tej opowieści jest jak w dobrym dreszczowcu politycznym, najpierw w rozmowie w cztery oczy prezydent Rosji proponuje premierowi Rzeczpospolitej rozbiór Ukrainy. Premier jest przerażony tą propozycją, oczywiście ignoruje ofertę i zwraca się do sojuszników z NATO z prośbą o pomoc, jednocześnie ostrzega rząd Ukrainy o machinacjach przywódcy federacji. Niestety rządy zachodu nie traktują opowieści Polaka poważnie. Jednak premier znając Rosję i widząc co armia federacji robi w Gruzji, nie traci czasu. Wnosi się ponad podziały polityczne i podejmuje tajne rozmowy z prezydentem Polski, zostaje zawarty pakt dla bezpieczeństwa państwa polskiego, spory polityczne zostają stłumione, a wysiłek państwa nakierowany na rozbudowę armii. Po sześciu latach dochodzi do decydującej rozgrywki, kiedy demonstranci na Majdanie obalają prezydenta Ukrainy Janukowycza, a Rosja przeprowadza inwazję na Krym, w porozumieniu z nowym ukraińskim rządem polskie siły zbrojne zostają błyskawicznie rozlokowane na wschodzie Ukrainy w rama mach misji pokojowej. Ukraina traci Krym, ale z pomocą Polski umacnia swą niepodległość i suwerenność. Cztery lata później Ukraina wchodzi do UE i NATO.
Tak panie marszałku od 2008 roku wiedzieliście o zagrożeniu ze strony Rosji i nie zrobiliście NIC! Teraz naprawdę nie ma się czym chwalić, przez sześć lat można było rozbudować i unowocześnić armię i zastanowić się jak pomóc Ukrainie, a jeśli byliście tak głupi, żeby uznać że Putin tak sobie gada, to teraz przynajmniej nie ma co prezentować swoje głupoty i niefrasobliwości całemu światu. Śmieci wam wynosić, a nie państwem rządzić!
488
BLOG
Komentarze